Akwaponika, czyli połączenie akwakultury z hydroponiką fascynuje mnie coraz bardziej. Z akwakulturą, czyli hodowlą ryb w warunkach kontrolowanych miałem do czynienia w zamierzchłej przeszłości, natomiast hydroponika, czyli hodowla roślin w wodzie zamiast w ziemi to coś, co znam jedynie ze słyszenia. Połaczone w jedno, dają wyniki niewyobrażalne. Z powierzchni nieco ponad 35 metrów kwadratowych można uzyskać ilość warzyw i ryb wystarczającą dla kilkuosobowej rodziny, przez cały rok, nawet w naszym klimacie. Zużycie wody jest minimalne w porównaniu z tradycyjnyni uprawami, a warzywa są zasadniczo ekologiczne - pobierają one substancje odżywcze z wody, w której żyją ryby, oczyszczając ją. Swoiste biologiczne perpetuum mobile. Wymaga jednakże energii, aby wodę rybom ogrzać, a roślinom zapewnić dość światła do wzrostu. No i trzeba zasilać pompy, tłoczące wodę i powietrze. Akwaponika jednakże stanowić może przyszłość świata, dzięki akwaponice człowiek może żyć z dala od cywilizacji, pozbawiony trosk o to, co jutro do garnka włożyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz