niedziela, 5 kwietnia 2015

Krajobraz po bitwie

Po ciepłych klimatach przedwiośnia nastał w Ostoi czas nawałnic, dosłownie i w przenośni. Gwałtowne zmiany pogodowe - deszcze ze śniegiem, porywiste wiatry i okazjonalny grad, oddzielone od siebie chwilami oślepiającego słońca i tego, co można nazwać wiosennym upałem (zwykle w samo południe), przychodzą i odchodzą. Na obrzeżach permakulturowych grządek z grubej warstwy ściółki dumnie wychylają się tulipany, nic sobie z tych zmian pogodowych nie robiąc, za to robiąc swoje - czyli rosnąc.

Pod starodawnymi lipą i klonem z płytkiej ściółki wyłania się zielony żagielek niedźwiedziego czosnku i pierwsze listki mniszka lekarskiego, niechybny znak nadchodzących wiosennych sałatek. Bardzo cieszy mnie, że czosnki przetrwały kolejną batalię z zimą oraz z niezwykle ubogą glebą wypełnioną niemal do szczętu filcem korzeni stuletnich drzew. Najprawdopodobniej do nagiej gleby wraca życie, pod pokładami ściółki dwoi się i troi aby stworzyć roślinom lepsze warunki bytowe. Pod klon i lipę trafiają wszystkie gałęzie strącone przez wichury, co jeszcze bardziej przyczynia się do tego, że małym roślinom pod wielkimi drzewami żyje się lepiej. Ciekawym zjawiskiem jest spora sterta sosnowych szyszek tuż pod klonem - to dzięcioł urządził sobie zimową kuźnię i tym samym przyczynił się do dzieła ściółkowania.

Na grządkach ze zrębki widać zeszłoroczne truskawki, przetrwały zimowe trudy doskonale. A tuż za nimi powstają pierwsze niemal niedostrzegalne rowki, a w nich pierwsze zasiewy. Pies z kulawą nogą by się nie domyślił, że cokolwiek tu posiano, gdyby nie rządek białych tabliczek skrupulatnie opisujących symbolami co gdzie ma w przyszłości wyrosnąć. Taki właśnie jest urok uprawy permakulturowej - upodobniamy nasz ogród do tego, co można dostrzec w naturalnych lasach czy na łąkach, gdzie naprawdę trudno choćby o skrawek nagiej gleby, na którą paść mogłyby nasiona, tak jak to sobie człowiek w swoim małym rozumku uznał za konieczne i jedynie słuszne. Natura natomiast sądzi inaczej, i z chaosu zrębki pozwala wyłonić sie moim warzywom, czy to się specom podoba, czy nie.

W Ostoi zakończyła się zasadnicza faza stawiania pieca - zapłonął pierwszy ogień. Piec przez kolejne tygodnie będzie schnąć, wydalając z siebie setki litrów wody. Piec trzeba jeszcze poprawić pod względem staranności wykończenia, a także włożyć sporo pracy w przeróbki instalacji elektrycznej, prace murarsko-malarskie, no i w generalne sprzątanie. Przy "trybie weekendowym" prac w Ostoi, minie wiele tygodni zanim to wszystko się zakończy. Do tego czasu w domu królować niestety będzie wszechobecny bałagan, no ale taka jest kolej rzeczy gdy się nie jest cały czas na miejscu i działa z doskoku.

Wśród resztek cegieł na ganku wygrzewa się sąsiadka - ruda kocica zza lasu. Odwiedza regularnie, w nadziei na smaczny kąsek. Z reguły długo nie zabawia, ot, jedynie tyle, aby coś wyżebrać. No i warunki do wygrzewania nie za dobre - ledwie się rozłoży, a tu kolejny deszcz ze śniegiem z zachodu leci, albo i grad. Początki tego kwietnia są zupełnie inne od zeszłorocznych i po raz kolejny się okazuje, że wobec cykli w przyrodzie najlepszym co możemy zrobić, to obserwować je ze stoickim spokojem. Każda nawałnica się kiedyś kończy, a po niej wychodzi słońce, a w jego blasku nawet krajobraz po bitwie wygląda bardziej pogodnie i optymistycznie nastraja na przyszłość, tą bliższą i dalszą..

4 komentarze:

  1. Jaka cudna kotka :-) Mnie czeka wkrótce poszukiwanie małego kotka, który mógłby z nami zamieszkać. Poprzedniego ktoś zatruł i biada mu jeśli kolejny kot padnie ofiarą drania. Na własną rękę będę szukała go, by mu wygarnąć.
    Tulipany zapowiadają się pięknie. Podobnie grządki. Ciekawa jestem Twoich tegorocznych plonów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kotka niedługo będzie miała młode :-)
      W tym roku prawie nie robię rozsad, ale oczywiście będę siał wprost do gruntu, także powinno być o czym pisać, no i co zjeść.

      Usuń
  2. szkoda, że nie ma obserwatorów bloga, bo chciałabym zaglądać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bardzo rozumiem o co chodzi, kilka osób obserwuje

      Usuń