niedziela, 30 października 2016

Schyłek

Brak przymrozków i częste opady sprzyjają sadzeniu drzew w Ostoi. Ostatnio przybyło 15 drzew owocowych, którym towarzyszą rokitniki i syberyjskie karagany. Te dwie rośliny mają to do siebie, że wiążą azot z powietrza, czym przyczyniają się do wzrostu żyzności gleby. Uparłem się na nie, pomimo tego, że poprzednie próby ich wprowadzenia do Ostoi zawiodły. Tym razem, aby nie padły łupem zajęcy i saren, sadzę je razem z drzewami owocowymi, w obrębie płotu. Dodatkowo, staram się ujarzmić piachy Ostoi przy użyciu róż, dzikiej i pomarszczonej.

Drzewka staram się sadzić tak, aby tworzyły linie zgodne z ukształtowaniem terenu - każda linia drzew jest jak poziomica na mapie. Dzięki temu nie rosną też w równych rzędach jak w przemysłowych sadach, ale w sposób bardziej naturalny. Pomiędzy drzewka owocowe wplatam glediczje trójcierniowe, wyhodowane własnoręcznie z nasion, a więc jeszcze malutkie, one podobnie jak rokitniki i karagany wiążą azot z powietrza, ale na razie niemal ich nie widać. Na tym etapie dosadzam jeszcze kłącza żywokostu, rośliny która korzeniem sięga w głąb ziemi i wydobywa z niej minerały, oraz truskawki z własnego chowu, które wraz z dosianą wiosną koniczyną mają stworzyć okrywę dla grządek.

Oczywiście nie może zabraknąć grzybów, których obecność jest niezwykle istotna dla drzew. Zbieram więc różne gatunki z terenu i umieszczam w ściółce grządek, w postaci końcówek korzenia oraz zawiesiny z rozdrobnionych kapeluszy. Mam nadzieję, że podobnie jak w innych częściach Ostoi, przyjmą się dobrze. Obecnie w ogródkach królują muchomory czerwone, na podwórku jest ich wielokrotnie więcej niż w lesie, co pokazuje, że coś robię dobrze, A nie jest to tak bardzo skomplikowane - grzyby uwielbiają ściółkę ze zrębki, a jej używam niemal wszędzie.

Dwadzieścia metrów od podwórka zamieszkał bóbr. W tydzień skosił dwie duże osiki. Miałem inne plany, ale trzeba było pociąć i zwieźć. Pod górkę, taczką. Teraz każdy pieniek na pół, a potem porąbać. Będzie opał na ćwierć zimy, za rok czy dwa, jak wyschnie. Osik jest jeszcze kilkadziesiąt. Napoczął cztery kolejne ...
Te napoczęte poowijałem siatką, a najgrubszą owinąłem ... sprężynami z materacu starego łóżka. Miałem zamiar wykorzystać te sprężyny inaczej, jako stelaż do wiszącego, pionowego ogródka ziołowego, ale na razie i tak na to nie pora. Tym sposobem, ostatnia część starego tapczanu została "zrecajklowana". Absolutnie nic nie trafiło do śmieci. Fajnie, prawda?

To już ostatni moment, gdy widać liście dębu - bo oświetlają je ostatnie promienie zachodzącego słońca, no i maluczko, a wszystkie liście opadną. Dzień się zbliża do końca, dąb się tuli do płotu, a płot się chyli ku upadkowi, trzeba będzie się nim poważnie zająć na wiosnę. A tymczasem, u schyłku października łapię te ostatnie promienie i moment odpoczynku, po dniu solidnie przepracowanym. W kolejnych tygodniach jeszcze parę rund grabienia liści, jeszcze nieco ściółkowania grządek, podsypania kompostem tu i tam, i sezon ogrodniczy 2016 będzie można uznać za ostatecznie zamknięty. Nastanie czas odpoczynku od sadzenia i zbiorów, ale i oceny tego, co się udało, a co nie, i snucia planów na kolejny rok. Ale zanim to nastąpi, pora zająć strategiczną pozycję przy piecu i rozgrzać się nieco, bo Słońce zniknęło za horyzontem, pohukuje samica puszczyka, a z nieba mży. Taki to koniec kolejnego Ostojowego dnia....

3 komentarze:

  1. U mnie na podgryzanie drzew przez sarny pomogły plastikowe siatki. Okręcałam taką siatka każde drzewko i to je ratowało przed zwierzyną. Wyglądało to paskudnie ale działało. No i minuta na założenie takiej siatki (kupowałam w rolkach i związywałam sznurkiem). Inna moja metoda to wbijanie wokół drzewka patyków, a raczej gałęzi z bocznymi gałązkami, to też dawało radę. No ale mówię tylko zabezpieczeniu przed obgryzaniem drzewek, na rycie nie mam patentu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakładam siatki na wybrane drzewa, przeciw bobrom muszą jednak być metalowe.

      Usuń
  2. Wow swietny zestaw roslin pod drzewka. Kiedys w opuszczonym sadzie znalazlam truskawki i poziomki, rosly w cieniu, wsrod traw a I tak byly mega slodkie, zwlaszcza poziomki. Tylko ze nieduze, ale byl ich caly dywan wiec i tak uzbieralam calkiem sporo.

    OdpowiedzUsuń