czwartek, 10 marca 2016

Końcówka zimy


Ostoja wita nadchodzący koniec zimy tulipanami. One jako pierwsze wychyliły się z grubej ściółki na grządkach. Pomimo, że w miejscach całkowicie zacienionych leży jeszcze odrobina śniegu, to życie w grubej ściółce toczy się już w najlepsze. Leniwie przeciągają się dżdżownice, wędrują drobne stawonogi. Za tulipanami podążają pierwsze pędy szczypiorku, a z zeszłego roku pozostała na grządkach portulaka warzywna, o dziwo opisywana powszechnie jako "warzywo letnie". Teraz, choć nie obficie, dostarcza nadal świeżych listków do sałatek.

Wszędzie tam, gdzie ściółkę stanowią zrębki, mam spory wysyp grzybów, niestety nie jadalnych, ale i tak bardzo on mnie cieszy. Roli grzybni w ogrodzie nie sposób przecenić, choć niektórzy twierdzą, że właściwym dla niej miejscem jest raczej sad, a nie warzywnik. W Ostoi stawiam na naturalną sukcesję i procesy glebotwórcze, wierząc, że gdy grzyby wykonają swoją pracę dekompozycyjną, to zaczną zanikać, a utworzoną przez nie glebę z czasem zdominują bakterie. Wszystko co żyje i rośnie, cieszy, pamiętam bowiem, że zaczynałem od piaszczystego, martwego ugoru, na którym nic nie rosło. I nadal większa część Ostoi jest taka, czeka w kolejce na permakulturowe przekształcenie.

Zeszłoroczny eksperyment z uprawą w kostkach słomy zaskoczył mnie na tyle pozytywnie, że w tym roku powiększam areał słomianych upraw. Na sześciu kostkach słomy rosło 18 krzaków pomidorów, co było zdecydowaną przesadą. Z trzech krzaków na kostkę w tym roku "zejdę" do dwóch, za to liczba kostek wzrośnie z sześciu do 22. "Pomidorowy kącik" będzie na pewno "oczkiem w głowie" w tym sezonie. W starych sześciu kostkach, które trzymają się jeszcze znośnie, posadzę inne rośliny. A w przyszłym roku, w miejscu po najstarszych kostkach powstanie "tradycyjna" grządka. Takim to sposobem, krok po kroku, areał upraw będzie się powiększał.

Zupełnie nowym eksperymentem jest próba uprawy najszybciej podobno rosnącego drzewa świata - krzyżówki dwóch odmian paulowni. Cechą charakterystyczną tej krzyżówki są ogromne liście (potencjalny materiał do ściółkowania i na kompost) oraz bardzo szybki wzrost (podobno w 6 lat średnica pnia dorasta do ponad 30 cm). Co więcej, ścięte drzewo odrasta, i proces ten można powtórzyć 3-4 krotnie. Próbuję uprawiać krzyżówkę z nasion, jak na razie, odpukać, skutecznie - praktycznie 90% nasion kiełkuje i rośnie sobie w tymczasowych pojemnikach, czekając na prawdziwą wiosnę. Z tym drzewem wiążę duże nadzieje w zakresie energetycznej samowystarczalności, może ono bowiem w odnawialny i szybki sposób stać się źródłem doskonałej jakości opału. Jak ważne jest to zagadnienie, widać dobrze właśnie w końcówce zimy - nic tak o niej nie przypomina, jak niemal pusta drewutnia.

4 komentarze:

  1. Witaj, Zaciekawił mnie temat paulowni. Możesz napisać jaką odmianę posiadasz. Z tego co czytałem, krzyżówka odmian paulowni która ma najlepsze przyrosty jest hodowana tylko w laboratoriach i nie ma możliwości hodowania jej z nasion (oxytree = Paulownia elongata x Paulownia fortunei). Mnie takie rozwiązania nie interesują dlatego szukam alternatyw. Na chwilę znalazłem w internecie do kupienia paulownie tomentosa (omszona, cesarska) która ładnie wygląda i daje dobre przyrosty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry. Ja testuję te nasiona: http://www.asklepios-seeds.de/gb/paulownia-hybrid-9503-seeds.html

      Usuń
    2. Witam, czy można wiedzieć gdzie można zakupić te nasiona w Polsce?

      Usuń
    3. Nie sądzę aby były dostępne w Polsce, ale przesyłka z Niemiec kosztuje grosze.

      Usuń