piątek, 19 kwietnia 2019

Ogród leśny się budzi

W Ostoi wiosna przychodzi relatywnie późno. Wciąż prześladują ją nocne przymrozki. Na grządkach jeszcze dzieje się niewiele, postanowiłem więc przejść się po miniaturowym leśnym ogrodzie i zarejestrować obiektywem aparatu co już rośnie. 

 Krwawnik i koniczyna biała to moje ulubione rośliny okrywowe. Staram się, aby rosły niemal wszędzie pomiędzy roślinami użytkowymi. Gdy u niektórych rosną jak chwasty i stanowią problem, w Ostoi trzeba się nieco napracować aby raczyły rosnąć. Ogród leśny zakładałem na całkowicie jałowym ugorze w cieniu starych brzóz, pod którymi nie rosło nic poza porostami, rachityczną trawą, z dodatkiem grzybów jesienią. Obecnie w leśnym ogrodzie rośnie bioróżnorodność i mam nadzieję, że z każdym rokiem będzie tylko lepiej.
 Glistnik jaskółcze ziele to bardzo cenna roślina lecznicza, posadziłem go podobnie jak kilka innych ziół aby zawsze go mieć pod ręką. Gdy nie służy do wyrobu medykamentów, doskonale nadaje się na ściółkę.
 Rabarbar jest wspaniałą rośliną jadalną dającą jednocześnie dużo biomasy i cienia. Właśnie zaczyna się przebijać z pod grubej warstwy zrębek. Raz posadzony plonuje wiele lat.
 Kwitną drzewa owocowe, w chwili obecnej na malutkim terenie jest ponad 40 gatunków i odmian. Nie wszystkie przeżyją i nie wszystkie zaowocują, ale te które przetrwają będą żywić latami. W ogrodzie leśnym jakiekolwiek zabiegi ograniczam do absolutnego minimum.
 Polikultury, czyli koegzystencja wielu gatunków jest podstawą urządzania ogrodu leśnego. Agrest, malina, rabarbar, żywokost, przegorzan, pokrzywa  i mniszek.
 Święte zioło Słowian, bylica pospolita, jest doskonałym surowcem nie tylko leczniczym, ale również ogrodniczym. Można z niej sporządzać preparaty stymulujące wzrost innych roślin.
 Chrzan zapuszcza głeboko korzeń palowy, a pokrzywa "działa" korzeniami w płytszych strefach gruntu. Razem zamieniają piasek Ostoi w żyzną glebę, choć zapewne jeszcze nieco lat upłynie zanim będzie można ją nazwać naprawdę żyzną.
 Czosnki niedźwiedzie odstraszają od młodych drzewek nornice, a przy tym smakują doskonale.
 Pokrzywa, gdy zakwitnie, ale zanim wyda nasiona, zostanie ścięta i użyta jako ściółka pod drzewkiem, pod którym rośnie.
 Niektóre drzewka po raz pierwszy zakwitają, czasami nawet te posadzone na jesieni. W tym roku owoców z nich na pewno nie będzie, ale cierpliwie poczekam.
Ciekawa odmiana żywokostu sercolistnego, wśród kokoryczy, bardzo cennego zioła leczniczego i jednego z pierwszych pokarmów trzmieli.
Czosnek niedźwiedzi  - raz posadzony, rośnie latami.
 Barwinek i kokorycz.
Ni to lubczyk, ni to arcydzięgiel, ni to kozłek lekarski, pytałem ekspertów ale jak do tej pory nikt mi nie odpowiedział co to dokładnie jest. Najprawdopodobniej jakaś krzyżówka kozłkopodobna.
 Chyba melisa, choć może być i kocimiętka ;)
 O tej porze roku gdzieniegdzie niebiesko jest od szafirków, przy których uwijają się pszczoły.
Niebieskie oczka niezapominajek przy oczku wodnym.
 Narcyzy, żonkile, normalne i miniaturowe zdobią Ostoję każdej wiosny, szkoda że tak szybko przekwitają.
 Ideałem w leśnym ogrodzie jest sytuacja gdzie ani skrawka ziemi nie widać z pod roślinności. No chyba że jest to ścieżka na której butwieją jesienne liście.
 Wszystkie rośliny okrywowe są pożądane, a jeśli któraś za wysoko wyrasta, automatycznie staje się ściółką - jest przycinana i rzucana pod najbliższe drzewko lub krzew. Jest to tak zwana metoda "chop & drop" czyli potnij i upuść.
Truskawki czują się w pokrzywach doskonale.
 Równie dobrze truskawki czują się w koniczynie.
Truskawka, koniczyna, żywokost, pokrzywa całkowicie wypełniają przestrzeń pod młodą jabłonką.
 Czosnki mają odstraszać krety i nornice, wabić zapylacze no i też trafiać do kuchni.
Łubin schwytał cenną kroplę wody, od bardzo dawna nie padało i jest niezwykle sucho.
 Zagubiona rudbekia doda temu zakątkowi koloru gdy zakwitnie.
 Mini ogród leśny założyłem pod szpalerem brzóz, obecnie przy tych mniejszych staram się zadomowić pnącza, aby stworzyć kolejną warstwę leśnego ogrodu.
 Wrotycz, zioło lecznicze i "magiczne", bardzo rzadko występuje w najbliższej okolicy, choć już kilka kilometrów dalej jest pospolity. Cieszę się, że zechciał się u mnie zadomowić.
 Ci, którzy znają książki o Anastazji zapewne rozpoznają co tu rośnie - to Dzwoniące Cedry Ostoi, czyli świerk syberyjski. Przez dwa lata urosły może dwa centymetry. Nie sądzę abym doczekał ich cedrowych orzeszków, ale może następne pokolenia doczekają ...
 Grusze niedługo rozkwitną. Trochę tu dla nich za zimno i za ciemno, ale trzymają się dzielnie.
 Dla leszczyny z kolei zbyt sucho, ale też się powoli zadomawia. Jak wielokrotnie pisałem, fenomen Ostoi polega na tym, że wszystko co się posadzi nie rośnie kilka lat, ale i nie zamiera, po czym mniej lub bardziej gwałtownie zaczyna rosnąć. To oczekiwanie to czas kiedy rośliny wieloletnie budują korzenie, starając się dotrzeć do jakiejkolwiek wilgoci, a wziąwszy pod uwagę wielometrowej grubości pokłady piachu, nie jest to takie proste.
 Łubin trwały jest cenną rośliną motylkową, wiąże azot z powietrza, służy za ściółkę i pięknie kwitnie na niebiesko. Absolutnie nie chciał tu rosnąć, ale po dwóch latach prób chyba się dogadaliśmy i zaczyna się rozrastać.
 Żywokost z nadrzecznych podmokłych łąk źle się czuje w suchym piachu, ale o dziwo bardzo gruba ściółka ze zrębek trzyma go przy życiu. Jest elementem podwórkowej apteki, służy też do sporządzania nawozów i gnojówek.
 Przytulia o tej porze roku to towar spożywczy, nieco później w sezonie to materiał do ściółkowania i kompostowania. To jedna z nielicznych roślin które wynoszę z leśnego ogrodu do kompostownika.
 Karagana syberyjska to krzew pomocniczy, który wiąże azot z powietrza, dostarcza ściółki i ma jadalne strąki, za którymi podobno przepadają kury. Staram się rozmnażać karaganę i sadzić ją w wielu miejscach ogrodu.
Maliny przez jakiś czas nie chciały tu rosnąć bez intensywnych zabiegów, w zeszłym roku jednak nawiązały chyba wreszcie współpracę z ekosystemem leśnego ogrodu, bo wystrzeliły i zaowocowały obficie. Teraz też młode pędy malin są jednymi z pierwszych jakie się pokazują.
 Najlepsza roślina okrywowo-jadalna, czyli po prostu truskawka. Mam jej wiele odmian, puszczonych "na żywioł", radzić sobie muszą same. W odróżnieniu od tych z grządek wyniesionych, te z ogrodu leśnego dają mniej owoców, nieco mniejszych, ale zdecydowanie bardziej aromatycznych.
 Borówka amerykańska to wielkie wyzwanie przy uprawie w piachu, jak na razie nie owocuje zbyt dobrze, ale nic w Ostoi od początku dobrze nie owocowało, więc jeszcze jakaś nadzieja jest. Nie będę szedł w kierunku stworzenia czemukolwiek idealnych warunków do owocowania, chcę raczej wyłonić te gatunki i odmiany drzew i krzewów, które są naturalnie stworzone do życia w Ostoi, lub takie, które potrafią się do tutejszych warunków zaadaptować.
 Kilka odmian szczawiu pełni funkcję kulinarną i okrywową.
 Świdośliwy kwitną pięknie, a smakują jeszcze lepiej.
 Zabłąkany samotny szafirek, zwykle rosną one w grupach.
 Królowa mojego leśnego ogrodu, jagoda kamczacka, którą cenię za bardzo wczesne kwitnienie i owocowanie. Są to zwykle pierwsze owoce, jakie mam w każdym sezonie. W leśnym ogrodzie rośnie jej sześć odmian, a zapewne jeszcze ich przybędzie.
Z kronikarskiego obowiązku nadmienię, że wieloletnie odmiany cebul, czosnków i szczypiorków też się obudziły, nawet w donicach podsiąkowych. 
 Pod ogromnymi drzewami na środku podwórka żółto od narcyzów.
Na grządkach pierwszy kwiat truskawki, dość dobrze ukryty. Przy okazji testuję teorię o dobrym sąsiedztwie truskawek i czosnków, gdzie czosnki służą za materiał do ściółkowania truskawek i odstraszania od nich szkodników. Porównam też smak truskawek z tymi z leśnego ogrodu, mam szczerą nadzieję, że nie będzie to smak czosnkowy.

5 komentarzy:

  1. Na zdjęciu nie jest melisa czy kocimiętka tylko Bluszcz kurdybanek. Kwitnie on na fioletowo :) Melisa świeża pachnie cytryną. Świetnie nadaje się do sałatek(melisa) Może z powodzeniem zastąpić trawę cytrynową :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy ta bylica to inaczej bylica piołun?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to dwa różne gatunki z tego samego rodzaju (łać. Artemisia). Mam w sumie cztery gatunki bylic u siebie w ogrodzie - bylica pospolita, bylica piołun, bylica Boże drzewko i bylica polna.

      Usuń
  3. Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń